Menu
Home» » » » »

Mapa miejscowości Daleszyce


Informacje o Daleszyce:

Ilość ulic: 33

Ilość kodów pocztowych: 1

Współrzedne geograficzne N: 50.803612

Współrzedne geograficzne E: 20.807501

Strefa numeracyjna: Kierunkowy 41

Liczba ludności: 2932

Gęstość ludności: 189,2 os./km²

Powierzchnia: 15,50 km²

Wysokośc npm: tego kontyngentu przekraczała w większości gospoda

Rodzaj gminy: miejsko-wiejska

Tablice rejestracyjne: TKI

Herb Daleszyce:

Herb Daleszyce

Oficjalna strona miejscowości

Dzielnice, Daleszyce

  • Dzielnica: Dębczyna

  • Dzielnica: Zagórze

  • Dzielnica: Ławy

Daleszyce

Daleszyce – miasto w południowej Polsce, położone w województwie świętokrzyskim, w powiecie kieleckim, siedziba gminy wiejsko-miejskiej Daleszyce. Ośrodek miejski aglomeracji kieleckiej.

Według danych z 31 grudnia 2010 r. miasto miało 2953 mieszkańców.

Położenie

Według danych z 1 stycznia 2010 r. powierzchnia miasta wynosiła 15,50 km².

W latach 1975-1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa kieleckiego.

Przez miasto przechodzi POL Szlak niebieski.svg niebieski szlak turystyczny z Chęcin do Łagowa.

Dojazd z Kielc zapewniają autobusy komunikacji miejskiej linii 11.

Historia Powstania

Jedną najstarszych miejscowości Kieleczczyzny są Daleszyce. Kto i kiedy je założył oraz jakie były początkowe dzieje tej osady trudno dziś dociec powstaniu, Daleszyc i ich nazwy krążą różne opowieści. Najbardziej wiarygodna hipoteza zakłada, że nazwa pochodzi od założyciela, który nazywał się Dalesz lub Dalech. Syn Dalesza przypuszczalnie zwał się Daleszów, a jego poddani Daleszanami. Najwcześniejszą wzmiankę o Daleszycach znajdujemy u Jana Długosza w jego „Rocznikach, czyli Kronikach Przesławnego królestwa Polskiego”. Pod rokiem 1222 Jan Długosz zapisał, że biskup krakowski Iwo Odrowąż funduje w Daleszycach kościół. Podając tę wiadomość Długosz, który pisał swoje dzieło w połowie XV wieku, musiał widzieć dokument fundacyjny biskupa krakowskiego z początku XIII wieku. Wolno przypuszczać, że informacja jest wiarygodna i sądzić skoro w 1222 roku rozpoczęto w Daleszycach budowę kościoła, to miejscowość musiała powstać na wiele lat wcześniej, po drugie nie należała do miejscowości małych, po trzecie była własnością biskupa krakowskiego.

Położone w pobliżu historycznych szlaków handlowych wiodących z południa na północ z Wiślicy i Nowego Korczyna do Piotrkowa i Sieradza ze wschodu na zachód z Sandomierza i Opatowa do Wielunia, Opola i Wrocławia. Daleszyce posiadały korzystne warunki do rozwoju gospodarczego. Nic też dziwnego, że stanowiły porządny łup dla Tatarów, którzy uderzyli na Polskę w 1241 roku. Po przegranej pod Chmielnikiem bitwie, rozbite rycerstwo małopolski uciekało przez Daleszyce w kierunku Bodzentyna i Tarczyna. W pościgu za uciekającymi Tatarzy swoim zwyczajem złupili i spalili Daleszyce schwytali w jasyr wielu uciekinierów, zburzyli rozpoczętą budowę kościoła. Widocznie z trudem miejscowość odbudowała się ze zniszczeń tatarskich w I połowie XIV wieku za czasów Kazimierza Wielkiego Daleszyce zaliczane były do małych wsi, a parafii obejmująca już Bieliny, Krajno, Górno i Cisów liczyła zaledwie 500 dusz. W następnych dwóch wiekach następował powolny, ale systematyczny rozwój Daleszyc.

W 1569 roku biskup krakowski Filip Padniewski uzyskał od króla Zygmunta Augusta „przywilej przyzwalający wieś Daleszyce leżącą w powiecie chęcińskim przemianować na miasto”. Rok ten zapoczątkował na prawie 100 lat największy rozkwit dla Daleszyc. Miasto otrzymało herb – na czerwonej tarczy czarna waga, a nad szalkami wagi żółte litery CD. Równocześnie, jak na miasto przystało poszerzono mały wiejski rynek w duży kwadratowy rynek. Od każdego rogu rynku wytyczono po 2 ulice. Taki układ zabudowy zabudowy Daleszyc zachował się po dzień dzisiejszy. Na rynku stał ratusz, w którym urzędowała Rada Miejska i wójt. Wraz z nadejściem praw miejskich biskup Filip Padniewski ustalił jarmark na św. Filipa, św. Michała oraz targ w każdy wtorek tygodnia. Uwolnił już też mieszczan daleszyckich na 16 lat od wszelkich poborów publicznych i opłat targowych oraz nadał im przywilej wolnego wyrębu z okolicznych lasów drewna na budowę i opał.

Jednym z podstawowych zajęć mieszczan daleszyckich był handel, stąd waga w herbie. Jak w każdym mieście znajdował się plac targowy – Targowisko – zwane po 1955 r. Placem Cedry. Sprzedawano tam zboże, bydło, trzodę chlewną, owce, wełnę, miód z barci leśnych, wyroby rzemiosła, a najwięcej koni, które i obecnie są ważnym przedmiotem hodowli i handlu. W dniach jarmarków przybywali kupcy nawet z najodleglejszych krańców Rzeczypospolitej, szczególnie po zakup koni.

Część mieszkańców zajmowała się zajmowała się rzemiosłem. Powstały cechy wśród których przodującym były cech kowalski, krawiecki, rzeźniczy i garbarski. Rozwijało się również kołodziejstwo, bednarstwo i stolarstwo. Czynna była cegielnia, wapiennik, kaflarnia, dwa młyny oraz odkrywkowa kopalnia rudy żelaza. Podstawowym jednak zajęciem ludności uprawa ziemi oraz hodowla zwierząt. Daleszyce były miastem o charakterze rolniczo – rzemieślniczym. O zamożności ówczesnych mieszczan daleszyckich mogą świadczyć cenne zabytki parafialnego kościoła pochodzące głównie z XVI i XVII wieku.

Ten bujny rozkwit miasta trwał do 1655 roku, do potopu szwedzkiego. Jego fala nie ominęła Daleszyc. Podczas oblężenia Chęcin przez Szwedów Daleszyce zostały splądrowane i spalone. Po najeździe szwedzkim wiele małych miast nie podniosło się z ruiny, Daleszyce z trudem odbudowały się, znów drewniane, bo drewno było najtańszym surowcem, ale już nigdy nie osiągnęły dawnej świetności. Wiek XVIII to stopniowy upadek gospodarczy Daleszyce, tak jak całej Rzeczypospolitej szlacheckiej. Potrzecim rozbiorze w 1795 r. Daleszyce znajdowały się w zaborze austriackim równocześnie stały się własnością rządową. W latach 1807 – 1815 były w granicach utworzonego przez Napoleona Bonapartego Księstwa Warszawskiego. Po kongresie Wiedeńskim w 1815 r. znalazły się w Królestwie Polskim oddanym pod opiekę carom Rosji.

Z początkiem XIX wieku nastąpił dalszy upadek gospodarczy Daleszyc. Nie były już stacją krzyżujących się dróg handlowych, rolę tę przejęły Kielce. W 1820 roku Daleszyce liczyły 232 domy i 1270 mieszkańców, w tym 54 Żydów. W tym 1861 roku tuż przed wybuchem Powstania Styczniowego, miasto liczyło 253 domy i 1505 mieszkańców, w tym 141 Żydów. Sytuacja gospodarcza Daleszyc stała się coraz trudniejsza. Jarmarki podupadły, gdyż miasto nie oferowało zbyt wiele do sprzedania, a kupców przybywało coraz mniej.

W 1836 r. burmistrz Wąsikiewicz zlikwidował jarmarki pozostawiając wtorkowe targi. Mieszczanie zwracali się do władz gubernialnych o przyłączenie wójtostwa Daleszyckiego i wsi Danków wraz z folwarkami jurysdykcję miasta, aby w ten sposób podatkami i opłatami podreperować niedobory w klasie miejskiej a tym samym zapobiec ucieczce bogatych kupców do Kielc. Józef Seleczek, właściciel dużego domu murowanego w rynku rezygnuje z założenia cukierni i fabryki świec i proponuje magistratowi nabycie domu, ale ten rezygnuje z nabycia domu z powodu pustki w kasie miejskiej. Daleszyce w prawdzie posiadały jeszcze prawa miejskie, ale faktycznie była to już wieś.

Brak jest dowodów na to, czym mieszczanie Daleszyc brali udział w powstaniu listopadowym w 1830 roku, natomiast ich udział w powstaniu Styczniowym w 1863 roku jest bogato udokumentowany. Mieszkańcy Daleszyc tworzyli osobny oddział powstańczy liczący 80 ludzi. Oddziałem dowodził Wawrzyniec Cedro. Jako miejsce stałego obozowiska oddział ten wybrał górę w lesie cisowskim zwaną dziś Górą Powstańczą. Do dziś dnia znajdują się ślady mogił powstańczych, a w społeczeństwie jest żywa pamięć o powstańcach. Za udział w powstaniu i pomoc udzieloną powstańcom car Aleksander II nałożył na Daleszyce kontrybucję, a schwytanych powstańców zesłano na Syberię. Wielu z nich do kraju nie powróciło. W 1921 roku zmarł dowódca oddziału powstańczego – Wawrzyniec Cedro, którego nazwiskiem został nazwany jeden z placów w Daleszycach. Do 1932 roku żył jeszcze ostatni powstaniec Mikołaj Oszczepalski, który opowiadał jak w czasie wojny przewodził broń do obozu powstańczego, cechował krzyż z datą 1863 rok, budował studzienkę, z której korzystali powstańcy. Za aktywny udział mieszczan daleszyckich w Powstaniu Styczniowym car ukazem z 1865 odebrał Daleszycom prawa miejskie, degradując je do rzędu wsi.

Polityka rusyfikacji, jaka objęła całe Królestwo Polskie, nie ominęła Daleszyc. Do osady napływają urzędnicy rosyjscy do urzędu gminnego, sądu i szkoły. W życiu publicznym zapanował język rosyjski. Ślady tej rusyfikacji pozostały do dziś w takich nazwach jak Ługi, Trupienie, Bania.

W okresie rewolucji 1905–1907 miały miejsce demonstracje socjalistów, wśród których zachowane jest nazwisko Aleksego Tarłowskiego prześladowanego przez policję cesarską za znieważanie portretu cara Mikołaja II. Po dziś dzień najstarsi mieszkańcy Daleszyc wspominają Moskali i okupację austriacką w czasie I wojny światowej. Gdy rozeszła się wieść o odzyskaniu niepodległości w 1918 roku. Całą społeczność daleszycką ogarnęło nastrojenie patriotyzmu i radości, a były powstaniec Wawrzyniec Cedro, mimo podeszłego wieku z radością tańczył kozaka na rynku.

Ale radość nie trwała długo. Mieszkańcom powodziło się wkrótce nie lepiej jak za czasów niewoli. Głód ziemi, bezrobocie, trudny dostęp do nauki, ograniczone korzystania z lasu, o co tak dopominali się Daleszacy, załamało wśród obywateli wiarę w sprawiedliwość społeczną. Zaczęli coraz częściej wyrażać swoje niezadowolenie z systemu rządów. W latach wielkiego kryzysu lat 1929-1933 setki bezrobotnych mieszkańców Daleszyc borykało się w beznadziejnym poszukiwaniu pracy, bądź też w poszukiwaniu chleba emigrowało za granicę. Przeludniona wieś nie mogła zatrudnić wszystkich nawet w okresie żniw. Coraz droższe stały się wyroby przemysłowe, coraz tańsze produkty rolne w pocie czoła wytwarzane przez chłopów. Do domów zaglądała nędza i głód. Kiedy w Anglii karmiono polskim cukrem świnie, w Polsce skąpiono go nawet dziecku, bo kartel cukrowniczy sprzedawał go w kraju po wielokrotnie wyższej cenie niż za granicą. Chłop oszczędzał na nafcie siedząc wieczorami po ciemku, dzielił zapałkę na czerwono, obywał się bez mydła i solił ziemniaki brudną solą używana dla bydła. Równocześnie z powszechną nędzą postępowała faszyzacja kraju. Na tym tle w południowej Polce miały miejsce liczne wystąpienia na wsi strajki chłopskie. W 1932 r. Doszło do incydentu między niejakim Morawieckim a gajowym, który zakończył się tragicznie dla Morawieckiego. Dało to hasło do znanej demonstracji połączonej z biciem w dzwony. Wojsko i policja wysłane do spacyfikowania Daleszyc otworzyło ogień do demonstrantów raniąc i zabijając. Na pogrzeb ofiar terroru przybył z ramienia PPS poseł Ignacy Daszyński.

Wreszcie nastał tragiczny wrzesień 1939 r. W pierwszych trzech dniach września przez Daleszyce przetaczały się tłumy uciekinierów z zachodu na wschód przemieszczone z zdezorientowanymi oddziałami wojska. 5 września późnym wieczorem wyjechały pierwsze oddziały niemieckie a następnego dnia rozstrzelano 6 bezbronnych mężczyzn i około 20% zabudowań zostało spalonych. Pierwsze zetknięcie z Niemcami zostawiło po sobie zgliszcza i mogiły. A w następnych dniach i miesiącach odbywały się aresztowania i egzekucje. Pod pretekstem nieoddania broni nastąpiła seria aresztowań w Niestachowie, Smykowie, Kranowie, Niwkach Daleszyckich, Daleszycach, Brzechowie. Aresztowanych katowano w więzieniu kieleckim i zsyłano do obozów koncentracyjnych. Taki los spotkał rodziny Mazurczaków, Ramiączków, Stępniów, Stąporów, z Niestachowa, Mrozów, Witkowskich z Sierakowa, Kaliszów, Meresińskich z Daleszycz, kierownika szkoły w Daleszycach Mieczysława Mazura, który w lutym 1944 r. Zmarł w Oświęcimiu. Osobna karta hitlerowskiego barbarzyństwa była sprawa Żydów, którzy stanowili prawie czwartą część ludności Daleszyc. Każdy przyjazd żandarmów do Daleszyc kończył się śmiercią Żyda. Ostatni akt dramatu żydowskiego rozegrał się 30.09.1942r. kiedy to ponad 600 Żydów zebrano do getta w Kielcach . Ogromnym ciężarem dla mieszkańców były kontyngenty określone na podstawie ziemi wchodzącej w skład gminy bez uwzględniona ilości mieszkańców. Wysokość tego kontyngentu przekraczała w większości gospodarstw ich wydajność. Ponieważ gmina nie odstawała w terminie 100% haraczu, na ludność spadały represje, bicie, areszty, konfiskata całości zbiorów, rewizje. Oprócz kontyngentu gmina co miesiąc musiała dostarczyć 50 ludzi na roboty do Niemiec oraz do wyrębu drzew z lasu. Niewolniczych robotników na przymusowe roboty w Rzeszy dostarczyły łapanki. W ten sposób z gminy Daleszyckiej wywiezionych kilkaset osób. Wreszcie nastał najbardziej tragiczny dzień w historii Daleszyc. 26 sierpnia 1944 r. hitlerowcy dokonują całkowitego palenia Daleszyc. Ludność uciekała do okolicznych miejscowości i pobliskich lasów. Z Daleszyc zostały kikuty wypalonych kominów.

Społeczeństwo Daleszyc nie było biernym obserwatorem poczynań hitlerowców lecz od pierwszych dni wojny czynnie włączyło się do walki z okupantem. Bierny opór wobec zarządzeń niemieckich mimo represji, był powszechny. Już jesienią 1939 r. Maria Michalczyk, Stanisław Popiel i Maria Cedro – Fabiańska rozpoczynają pracę konspiracyjną zakładając komórkę wywiadowczą. Nieco później do tej pracy wciągnięta Maria Nachowska – naczelnik poczty, oraz Józef Maciejewski z Belna. Początkowo obserwowano poczynanie oddziałów niemieckich, szukano zaufanych do konspiracji, później systematycznie poznawano wroga jego zamiary przygotowując w ten sposób grunt pod powstanie oddziałów zbrojnych. Kiedy wiosną 1943 r. pojawił się w lasach cisowskich oddział AK „Wybrańcy” dowodzonej przez Mariana Sołtysiaka "BARABASZA" , komórka wywiadowcza oddała mu nieocenione usługi nie rzadko decydującej o powodzeniu akcji zbrojnej.

Jedną z form walki z okupantem było tajne nauczanie. Rozpoczął je kierownik szkoły Mieczysław Mazur, a rozwinął na szeroką skale Dionizy Pietrzyk nauczyciel uczący przed wojną w Kielcach, a pochodzący z Daleszyc i Stefan Krzemień, który objął funkcję kierownika szkoły powszechnej po aresztowaniu Mazura. Zorganizowano tajne komplety w Słopcu pod kierunkiem Pawła Chwastowskiego i w Brzechowie gdzie uczył Ponikowski, a w Daleszycach nawet komplet na szczeblu gimnazjalnym.

Najbardziej skuteczną formą walki z wrogiem była walka zbrojna. Z początkiem 1943 r. Piotr Sarna, Wierny, Orkan, na polecenie kierownika rejonu II AK organizuje spośród mieszkańców Daleszyc i okolicznych wsi 3 plutony w sile 270 ludzi. Od tej pory placówka Jastrząb, taką nazwę otrzymały Daleszyce w nomenklaturze AK, rozpoczęła przygotowania do walki zbrojnej, prowadząc świadczenia i szkolenia żołnierzy. W lecie 1944 r. bojowy oddział daleszycki został włączony do 4p.p.leg.AK. Spośród członków AK, należących do oddziału bojowego w placówce Daleszyc, utworzony został 5 VIII 1944 oddział 51 osobowy, który przedzielono jako III pluton do 2 kompanii 4 p. p. AK. Organizacją zajął się por. Michał Szrek – Zapała 9.08.1944 roku w Niwach nastąpiło połączenie trzech kompanii: 1 korpus pod dowództwem por. Mariana Sołtysiaka – Barabasza, w skład której wchodził oddział Wybranieckich, 2 komp. pod dowództwem M. Szreka – Zapały i 3 komp. pod dowództwem por. Leona Stali – Dęba. Te trzy kompanie tworzyły I batalion 4 pułku pod dowództwem ”Katarzyny”. 9 VIII 1944 I batalionu z wyczyszczoną i błyszczącą bronią w kolumnie czwórkowej wkroczył na rynek daleszycki aby złożyć przysięgę przed wyruszeniem na pomoc walczącej Warszawie. Daleszyce były już wtedy opustoszałe, ludność w lesie lub w sąsiednich wsiach, ale na ten uroczysty moment rynek wypełnił się tłumem. Tu, w Daleszycach, gdzie Niemcy czuli się tak niepewnie, że sami nazwali ten teren ”Niemandsland” – ziemią niczyja, tu odbył się akt uroczystej przysięgi partyzanckiej. Wtedy po raz pierwszy od 1939 r. zabrzmiał w Daleszycach hymn „Jeszcze Polska nie zginęła”. Z Daleszyc oddział wymaszerował na koncentrację pułku w okolice Zagnańska. W drodze na Warszawę stoczono z Niemcami wiele bitew, a pluton daleszycki wziął aktywny udział w bitwie pod Antoniowem i Radkowem. Lipiec – Sierpień 1944 r. to niemal nieustanne boje oddziałów partyzanckich z Niemcami o Daleszyce. Dla wroga Daleszyce były tajemniczą zaporą, która przeszkadzała im w zorientowaniu się, co dzieje się na wschód od Daleszyc. Ciągłe ich wypady od strony Górna, Borkowa czy Niestachowa kończyły się mniejszą lub większą walką. Niemcom nie tyle chodziło o pacyfikację terenu, co o ustalenie wielkości i jakości atakujących ich sił. Nie byli w stanie rozeznać się, czy działają tu tylko oddziały jednostek partyzantów, czy też są one wspierane przez oddziały Armii Radzieckiej, które klinem od przyczółka baranowskiego poprzez Raków mogły podejść pod Daleszyce. Ta dezorientacja spowodowała, że na terenie między Daleszycami a Rokowem utworzył się i utrzymał przez dwa miesiące tzw. ’’Niemandsland” – ziemia niczyja. Na terenach ’’Niemandslandu” trwał ciągły zamęt, ciągłe ataki nieprzyjaciela i ciągłe odpieranie go. To dwumiesięczne opóźnienie przegrupowania wojsk niemieckich i lokalizacji ich stanowisk bojowych na północno-zachodnim krańcu przyczółka Baranowskiego, to ułatwienie wojskom I Frontu Ukraińskiego umocnienia swoich pozycji na tym przyczółku.

Historia

Daleszyce niemal od początku swojego istnienia należały do biskupów krakowskich. W 1569 r. za wstawiennictwem bp. Filipa Padniewskiego otrzymały prawa miejskie (przywilej ten, nadany przez Zygmunta Augusta został odebrany w 1869 r.). W 1220 r. bp. Iwon Odrowąż nakazał wybudować tu kościół parafialny pw. św. Michała, dziś na jego miejscu stoi kościół ze znacznie późniejszego okresu, rozbudowany w 1912 r. W południowej ścianie kaplicy znajduje się zegar słoneczny z 1629 r., we wnętrzu zaś – obraz Matki Boskiej z XVI w. W 1362 r. miejscowość odwiedził król Kazimierz Wielki. Daleszyce wielokrotnie nękane były ogromnymi pożarami, ich obecna zabudowa wzniesiona została na wzór dawnej świętokrzyskiej architektury w 1946 r. W 1869 r. w miejscowości utworzono gminę żydowską. Według spisu z 1937 r. w Daleszycach zamieszkiwało 525 Żydów. Podczas II wojny światowej wszyscy zostali deportowani do obozu zagłady w Treblince. Okolice Daleszyc stanowiły miejsce licznych akcji partyzanckich, głównie oddziału AK "Barabasza" (26 lipca i 6 sierpnia 1944), za co Niemcy wspomagani przez nacjonalistów ukraińskich 12 sierpnia 1944 spalili i spacyfikowali wieś. Po kilku dniach 12.08.1944 roku oddziały Wehrmachtu najpierw ostrzelały Daleszyce z artylerii, a potem spaliły wieś.Na rynku znajduje się pomnik upamiętniający pomordowanych.

Na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 lipca 2006 r. Daleszyce odzyskały prawa miejskie wraz z początkiem 2007 roku.

Zobacz też

  • Synagoga w Daleszycach
  • Cmentarz żydowski w Daleszycach

Bibliografia

  • Tadeusz Dybczyński, Przewodnik po Górach Świętokrzyskich, Warszawa 1912
  • Ryszard Garus, Znakowane szlaki turystyczne woj. kieleckiego, Kielce 1983
  • Urbański K., Gminy żydowskie małe w województwie kieleckim w okresie międzywojennym, Kielce 2006
  • Józef Fajkowski, Jan Religa: Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej 1939-1945. Warszawa: Wydawnictwo Książka i Wiedza, 1981

Kody pocztowe, Daleszyce (wyświetlono 1/1)


Ocena internautów miejscowości Daleszyce
Średnia ocena: 3.0
liczba ocen: 18

Wtyczki społecznościowe

Lubisz miejscowość Daleszyce, kliknij Google +1 , lub Lubię to!

Komentarze o miejscowości Daleszyce

Ostatnia data aktualizacji: 2012-03-16 23:07:34

Szybka zmiana regionu Polski